Okazało się, ze urodziny wyprawiane były w dniu finału Ligi Mistrzów (25.05.2013) i BVB grało o tytuł. Przypadek sprawił, ze akurat wpadłam na pomysł z tym tortem :) Solenizant bardzo zadowolony, jeszcze takiego prezentu nie dostał nigdy- otwierał prezent po północy, gdyż ur miał 26.05 ( na pocieszenie przegranej ukochanej drużyny, został mu tort na pamiątkę). Goście pytali czy to kupny, czy własnoręcznie zrobiony :) hurra tort się podobał nie tylko obdarowanemu :)
Prawie wszystkie elementy wycinane ręcznie- jedynie środek tortu ( na kosteczkach 3d) na którym widnieją ''serwetki'' i napis 37 to wycinanki z Big Shot'a. 12 kawałków tortu, 12 kółeczek z napisem ''bvb'' wycinałam zwykłymi nożyczkami :)
Spod tortu to tekturka po zegarku, odpowiednio docięta i zaklejona z jednej strony czarnym papierem, a z drugiej żółtym.
Nie mogłam się zdecydować, które zdjęcia wybrać, jak zwykle... fotki ostatnie - tort w celofanie- to tuz przed wyjściem robione, na biurku... w rzeczywistości wyglądało to dużo lepiej.
Chyba na tyle tłumaczenia. Wzór na kawałki tortu- tak jak poprzednim razem- od Dagi. Mam już szablon wycięty i w każdej chwili mogę odrysowywać :) Przyznam, ze przydałby się taki wykrojnik do mojej maszynki- ułatwiłoby to moja prace ;)
Jako, ze jest to praca z recyklingowym spodem- kawałki tortu przykleiłam do przygotowanego podłoża, gdyż zawiązywanie luźnych kawałków wstążką nie wchodziło w grę- zgłaszam tort na majowe wyzwanie recyklingowe w Klubie Twórczych Mam.
Dobranoc :)