niedziela, 5 sierpnia 2012

Działalność charytatywna.

Lubie pomagać innym, gdy są w potrzebie.
Nie zawsze pomoc równa się z wpłatami pieniężnymi.
Nie tak całkiem dawno wymyśliłam sobie, iż zetnę moje włosy i przekażę je -nieodpłatnie- komuś, kto zrobi z nich użytek. Z zamiarem tym nosiłam sie od marca tego roku, lecz najbliższe otoczenie bojkotowało pomysł obcięcia włosów.
Pewnego lipcowego dnia, będąc sama w domu zdecydowałam się zapleść warkocz, wzięłam do reki nożyczki i obcięłam tyle, ile było zaplecione. Wyszło około 40cm :)
Co prawda tutaj piszą o trochę innym sposobie obcięcia włosów, ale skontaktowałam się z fundacja, poprzez Facebook i odpowiedziano mi, iż moje włosy chętnie przyjmą, wiec wysłałam :)
Do włosów trzeba dołączyć oświadczenie o przekazaniu nieodpłatnie włosów na akcję daj włos.
PROSTE? PROSTE! Mam nadzieje ze moje włosy będą się dobrze sprawować ;)
Postanowiłam sobie iż, będę teraz już zawsze, gdy mi włosy odrosną obcinać je i przekazywać na taki cel.
Strona fundacji http://raknroll.pl/

Wymagania względem włosów:
1. minimalna długość 25 cm
2. włosy należy przed ścięciem umyć i bez odżywki
3. włosów nie wolno pomieszać ( końca z nasadą)




Instrukcja obcinania włosów
1. Umyte i wysuszone włosy, dzielimy na kilka pasm.
2. Każde pasmo pleciemy w warkocz, po czym wiążemy gumką najlepiej recepturką ( w kilku miejscach‐ dla
bezpieczeństwa)
3. Warkocze ucinamy około 2cm powyżej utrzymującej ich gumeczki (od strony głowy) , proszę ich nie wyrównać.
4. Ścięte i dokładnie wysuszone warkocze zawijamy np. w papier.
5. Oznaczamy nasadę włosa np. wkładamy pod gumkę karteczka z napisem ‐ NASADA





 Oczywiście nie tylko o włosach pisać chciałam... od trzech miesięcy zbieram plastikowe nakrętki, sporo ich już oddalam. Oczywiście zapomniałam zrobić zdjęcie zarówno pierwszej, jak również drugiej partii, wiec może trzecia partia się załapie na sesje :) 

************************************************************

7 komentarzy:

  1. świetnie szczytny cel i gratuluję, a nakrętki plastikowe też zbieram no i znaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki fajny pomysl z tymi wlosami :) Swego czasu tez zbieralam nakretki w domu, w biurze, wszedzie. Teraz pracujew domu i nie kupuje juz napojow w butelkach wiec zero nakretek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow!Jesteś niesamowita.Ja niestety mam bardzo dużo włosów na głowie,ale długość nie ta,chyba będę musiała wychodować dłuższe:)Nakrętki również zbieram,skoro mogę pomóc to czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybrałaś naprawdę piękny i niesamowity cel, a warkocz swoją drogą piękny!
    Zakrętki też zbieram, ale w porównaniu z Twoim warkoczem to 'pospolite' ;)
    P.S. Zapraszam do zabawy:
    http://asia-majstruje.blogspot.com/2012/08/zapraszam-do-zabawy.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie postąpiłaś. Nie każdy byłby na to gotów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje odwagi :) U mnie w mieście była akcja ścinania włosów dla kobiet po chemioterapii, równeiż piękna sprawa.. A nakrętki też zbierałam, teraz znowu zaczne :)
    A ja zapraszam do siebie : www.fighting--with--myself.blogspot.com , gdzie zdecydowanie potrzebuje waszego wsparcia, a może i zachęcę kogoś do przełamywania swoich słabości i pokonywania tego co dotychczas było niemożliwe, a zarazem przyłączenia się do mnie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny czyn! Godny naśladowania.
    Dziękuję, że do mnie zaglądasz i komentujesz. To prawda, że czasem ludzie zaglądają i nie komentują. Ja robię tak często. Tak z braku czasu, jak i braku pomysłu na komentarz. Może podczas mojej zabawy to się zmieni :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń