niedziela, 20 maja 2012

Z muliny.

Dziś coś, co robię niezwykle rzadko, gdyż jest  bardzo czasochłonne. Chodzi o bransoletki z muliny. Uwielbiam je nosić. Są bardzo trwałe. Jedną taką czerwoną nosiłam kilka lat... wiadomo po kąpielach  pod prysznicem i sezonach letnich trochę wyblakła, ale ogólnie nie rozstawałam się z nią bardzo długo.
 Na zamówienie powstała czarna- męska bransoletka- odpowiednio szersza i dłuższa od wersji damskich. Dla potrzeb blogowych moja kolorowa tez się doczekała sesji fotograficznej.










Dostałam tez wyróżnienie od Ani z bloga http://haftmatematyczny.blogspot.com
O wyróżnieniu można poczytać tutaj.  Ani bardzo dziękuję. Kto nie widział jeszcze jej pięknych haftów- serdecznie zapraszam do obejrzenia Ani prac. Nie będę znów nominować kolejnych blogów, gdyż już raz to robiłam :) VERSATILE BLOGGER to nagroda dla Wszechstronnego Bloga.


12 komentarzy:

  1. Jak byłem w podstawówce to uczyłem się takie robić, ale wychodziły koślawe. Chyba za mocno za sznurki pociągałem. A Twoje to zawodowe są, równiutkie... :))

    OdpowiedzUsuń
  2. też robiłam takie bransoletki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję wyróżnien :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję za przejrzenie bloga tak dokładnie :) Życzę szczęścia w losowaniu 31 maja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, pamietam te bransoletki, to byly czasy! Jedna jedyna tylko zrobilam w zyciu - na inne juz nie starczylo mi silnej woli i dyscypliny ha ha ha! Gratuluje wyroznienia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie bransoletki robiła moja siostra,Twoje też mi się podobają:)
    Jesteś zapisana na moje candy:):):)Tylko napisz dlaczego chcesz króliczka.Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też je kiedyś robiłam:) super sprawa, wiesz może jak usunąć weryfikację obrazkową?Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Te bransoletki są nieśmiertelne :)) Plotłam kiedyś takie, jeszcze w podstawówce;) wszyscy to robili :))
    Dziękuję za odwiedziny i udział w moim Candy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Też spędzałam mnóstwo czasu na wiązaniu tych makramowych bransoletek :) Nawet sobie kiedyś książkę kupiłam z różnymi rodzajami węzełków... Ale masz rację... Trzeba sporo czasu, żeby je zrobić, a tego ciągle mało :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Podziwiam cierpliwość dziergania tych mulinowych bransoletek, jeden supełek, 2,3 ....zliczenie ich chyba niemożliwe i jakie równiutkie:] Super:]

    OdpowiedzUsuń
  11. dziękuję JESZCZE RAZ ZA ODWIEDZINY I ŻYCZENIA :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Po pierwsze dziękujemy za udział w candy i życzymy szczęścia. Po drugie, milutko tu Ciebie, na pewno będziemy zaglądać częściej :) a po trzecie od zawsze bardzo podobały mi się bransoletki z muliny, fajnie wyglądają w połączeniu z innymi duperelkami na nadgarstku. Może nauczę się kiedyś je robić :) Pozdrawiamy z bublowni/ Ada z Magdą

    OdpowiedzUsuń